Cześć!
Dzisiaj zaprezentuje wam nowość firmy Oriflame czyli MATOWY MUS DO UST! :)
W Oriflame jest od 3 katalogów, a ja jako konsultantka mogłam kupić go przedpremierowo i przyznam, że bardzo mnie zaciekawił, więc postanowiłam go sprawdzić jeszcze zanim pojawił się na rynku. Jak dla mnie strzał w 10!
Jest to połączenie lekkiej formuły musu z jedwabiście matowym wykończeniem co daje efekt superbogatego koloru ust. Dodatkowo utrzymuje się na ustach bardzo długo i nie ma tzw. efektu "zjadania" tzn. nie zmywa się z ust podczas jedzenia czy picia :) Zawiera składniki pielęgnujące zapewniające komfort ust i ich odpowiedni poziom nawilżenia
Mam w swojej kosmetyczce kilka szminek i pomadek, ale ta zaskoczyła mnie najbardziej. Pozytywnie oczywiście!
Mam w swojej kosmetyczce kilka szminek i pomadek, ale ta zaskoczyła mnie najbardziej. Pozytywnie oczywiście!
Ma spłaszczoną szczoteczkę, dzięki której z łatwością nadaję się kształt ust i pozwala na precyzyjne ich pomalowanie.Nie klei się (z czym spotkałam się przy innych pomadkach) i nie ściera przy jakimkolwiek zetknięciu z dłonią czy np. szklanką.
Dodatkowym atutem jest bardzo ładny wygląd samego opakowania,
Bardzo wygodny sposób aplikacji, który można wykonać w jakimkolwiek miejscu. Nawet w biegu do pracy czy na uczelnię bez obawy o złe i nieprecyzyjne nałożenie czy rozłożenie ilościowe. Po otarciu warg o siebie konsystencja musu doskonale rozprowadza się po ustach nie zostawiając śladów ani grudek
Zdecydowałam się na odcień Pink Velour, ponieważ wcześniej nie miałam odwagi na tego typu róże, ale po tym wyborze pewnie będę bardziej odważniejsza w stosunku do różu :)
Można nieco eksperymentować z tonem koloru podczas nakładania musu. przy nałożeniu niewielkiej ilości otrzymujemy delikatny i subtelny kolor, natomiast po kilku razowym przeciągnięciu pędzelkiem możemy osiągnąć efekt totalnie cukierkowego i pełnego różu.
A Oriflame proponuje nam 10 różnych odcieni, myślę że każdy znalazł by coś odpowiedniego dla siebie :)
Buziaki!
Angie